Nic już nie jedz, a w każdym razie nie najadaj się obficie w ciągu godziny przed umówionym terminem sesji. Postaraj się przyjść choćby 10 minut wcześniej. Weź kilka głębokich oddechów i spróbuj zacząć zapominać o wszystkich sprawach, które zostawiasz na zewnątrz. Jeśli jesteś spragniony, wypij kilka łyków wody bądź herbaty, jednak nie za dużo. Pęcherz i narządy układu trawiennego nie powinny być obciążone. Zadbaj o to, by nie były :). Wyłącz, lub chociaż wycisz telefon, by łatwiej było Ci się skupić na sobie, Twoim ciele i współpracy z terapeutką. To jest Twój czas. Wykorzystaj go jak najlepiej.
Pozostawaj w kontakcie z masażystką – niekoniecznie werbalnym. Jeśli czujesz dyskomfort, ból – daj temu wyraz. Wolno Ci pojękiwać, syczeć, stękać. Masażystka czuje, kiedy się napinasz, słyszy, gdy Twój oddech skraca się, bądź przyspiesza, ale mimo wszystko możesz jej ułatwić zadanie. Możesz poprosić, by pracowała z Twoim ciałem delikatniej, lub – jeśli tego Ci trzeba – mocniej. Gdy natrafi na jakiś szczególnie bolesny punkt, czy partię mięśni, powiedz o tym. Po co płacić za sesję i myśleć po jej zakończeniu „ach, gdyby tylko masowała trochę mocniej/trochę delikatniej, byłby to mój najlepszy masaż w życiu” :)
Pamiętaj o oddychaniu! Masaż tajski ma wiele wspólnego z jogą, a w jodze oddychanie to absolutna podstawa. Oddychaj świadomie, staraj się to robić głęboko i miarowo. Będziesz mniej napinał mięśnie i nieprzyjemne doznania podczas ucisków także będą mniejsze.
Zaufaj masażystce. Robiła to już tysiące razy. Masowała potężnie zbudowanych mężczyzn i delikatne kobiety, staruszków i sprężystych dwudziestolatków, osoby schorowane i zawodowych sportowców. Nie zrobi Ci krzywdy. Masaż tajski, mimo pozorów, jest gamą bardzo naturalnych i nieinwazyjnych technik pracy z ciałem.
Ubierz się powoli, bez gwałtownych ruchów. Nie przejmuj się stanowiskiem do masażu – terapeutka wróci tu za chwilę i je posprząta. Nie wybiegaj od nas natychmiast do spraw, które czekają na zewnątrz, daj sobie jeszcze kilka minut, usiądź, napij się herbaty lub wody – to ważne. Wychodząc, jeśli pogoda nie sprzyja, zapnij kurtkę, osłoń szyję szalikiem, włóż czapkę. Rozgrzane ciało mogłoby źle zareagować na gwałtowną zmianę temperatury. Szanuj swoje ciało, przecież dla niego do nas przyszedłeś.
Zalecenie ogólne: jeśli wiesz o jakimś swoim schorzeniu, problemie, dysfunkcji i masz obawy, czy masaż nie pogorszy sprawy – powiedz o tym masażystce, lub osobie przyjmującej zgłoszenie. To nie musi być medyczna diagnoza. Wystarczy że powiesz na przykład „czasem gdy zginam nogę, boli mnie lewe kolano, a prawy nadgarstek bywa lekko opuchnięty, gdy długo pracuję”, „mam problem ze sztywniejącym barkiem i ooo… tylko tyle mogę podnieść rękę” itp. Terapeutka prawie na pewno zorientuje się sama, ale po co masz się denerwować i niepotrzebnie spinać. Gdy napinasz mięśnie – masaż boli bardziej.
Są jednak sytuacje, gdy trzeba poważnie przemyśleć (i dodatkowo skonsultować, najlepiej z lekarzem) decyzję o odbyciu masażu. Są i takie, gdy masaż naprawdę nie jest wskazany. Należą do nich: